Lekarstwa z kranu.
Kilka lat temu w Niemczech wybuchł ogromny skandal. Podczas rutynowego badania wody pitnej w okolicach Berlina została wykryta w niej obecność środków leczniczych: antybiotyków, preparatów psychotropowych i antykoncepcyjnych oraz żeńskie hormony płciowe.
Gdy testy na obecność środków leczniczych zostały przeprowadzone celowo, specjaliści od ochrony środowiska zewnętrznego i Ministerstwa Ochrony Zdrowia złapali się za głowę. Okazało się, bowiem, że żadna apteka nie jest potrzebna, gdyż ludzie razem z wodą pitną, pochodzącą z kranu, przyjmują antybiotyki, środki psychotropowe i hormony. Okazało się, że nawet najbardziej współczesne stacje uzdatniania nie są w stanie usunąć lekarstw z wody. Nie udaje się to również poprzez jej gotowanie. Tylko niektóre filtry są zdolne do ich absorpcji.
Jakie są skutki przymusowego spożywania środków leczniczych?
Z jednej strony środki lecznicze znajdują się w wodzie wodociągowej w bardzo małych ilościach i dlatego nie stanowią bezpośredniego zagrożenia, tak jak inne środki toksyczne.
Z drugiej zaś strony, właśnie schemat przyjmowania hormonów w małych dawkach jest uważany za najbardziej efektywny. Ponadto, cała gałąź medycyny niekonwencjonalnej – homeopatia opiera się na efektywności przyjmowania środków leczniczych w małych dozach.
Działalność szczepionek również polega na wprowadzeniu małych dawek wywoływaczy infekcji. W odpowiedzi na nie organizm wytwarza ciała odpornościowe i dany drobnoustrój chorobotwórczy nie stanowi już zagrożenia w przyszłości, gdyż istnieje ochrona przeciwko niemu.
Co więc, dzieje się, jeżeli człowiek wraz z wodą pitną otrzymuje małe dawki antybiotyków? Przeciwko nim także wytwarzana jest odporność i organizm staje się nieczuły na nie. Dlatego proszę się nie dziwić, jeżeli u Waszego dziecka zostanie ujawniona rezystencja (nieczułość) na antybiotyk, który ani razu nie był przyjmowany, gdyż w rzeczywistości w mikroskopijnych dozach był już obecny w organizmie. Razem z wodą kranową.
Nawiasem mówiąc alergie na środki farmakologiczne mogą także rozwijać się pod wpływem długotrwałego przyjmowania ich w małych dawkach.
Zatrważający jest problem występowania hormonów w wodzie pitnej. W czerwcu 2002 roku Ministerstwo Środowiska Zewnętrznego w Berlinie wykryło, że wody powierzchniowe w Niemczech zawierają około 2 mg/litr żeńskich hormonów płciowych – estrogenów de 17alpha-Ethinylestradiol. W jaki sposób znalazły się one w wodzie wodociągowej? Jest to bardzo proste. Ten hormon jest podstawowym składnikiem preparatów antykoncepcyjnych. Jest on przyswajany przez organizm kobiety wyłącznie w 10%-15%, reszta idzie do ubikacji. Z ubikacji trafia do wód stokowych, z których przedostaje się do wód podziemnych. Ze względu na to, że stacje uzdatniania nie są w stanie go usunąć, trafia do nas prosto na stół poprzez wodę wodociągową.
2 mg/litr żeńskich hormonów płciowych w wodzie pitnej… Czy jest to dużo, czy mało? 0,5 mg/litr tej substancji po 6 miesiącach powoduje zwyrodnienie ryb płci męskiej, które zmieniają płeć na żeńską. Rozrodczość spada wtedy o 90%. Badania Uniwersytetu w Bochum wykazały bezpośrednią zależność pomiędzy estrogenami w wodzie pitnej a tendencją obniżenia ilości plemników u mężczyzn, zmniejszeniem pociągu seksualnego, zwiększeniem zachorowalności na raka jąder i prostaty.
Wszystko to zostało ujawnione w Niemczech, gdzie woda według standardów światowych jest uważana za jedną z najlepszych na świecie!
Mimowolnie przypomina się rosyjska bajka: „Nie pij surowej wody Iwanuszka, koziołkiem staniesz się!”. Może nie od razu koziołkiem, ale impotentem bardzo prawdopodobnie…
Posiadamy w ofercie urządzenia pozwalające otrzymalć biologicznie aktywną wodę pitną (zasadową, z ujemnym ORP). Jej spożycie pomoże nie tylko pozbyć się wielu chorób chronicznych, ale również otrzymać efekt odmładzający i rozwiązać kwestię długowieczności.